Dnia 5 marca 2016 r. kolejne spotkanie z cyklu wodnego ( po morsowaniu )
z żeglarzami jachtowymi LOTTO Bydgostia – komandorem Antonim B. oraz
kapitanami – Bronisławem R. oraz Włodzimierzem P. Obejrzeliśmy zdjęcia,
filmy z wyprawy „ Morskim szlakiem Polonii 2010/2011” dookoła obydwu
Ameryk, a kończąc na Przylądku Horn.. To pływanie trwające 502 dni (16
miesięcy) - pełne pasji, niespodzianek, walki z żywiołami, nowych i
trwających znajomości. Podziwialiśmy kunszt załogantów, kiedy trzeba
było coś ugotować dla wszystkich, „oczyścić” jacht z „żyjątek”, wspiąć
się na maszt, posprzątać pokład, prowadzić zgodnie z kursem żeglarskim
„pojazd” wodny i być kolegą, przyjacielem, współbratem, dzielić
wspólny, niełatwy los. Trzeba bardzo lubić ludzi, aby nawet w momentach
ludzkiej słabości nie być WILKIEM dla siebie nawzajem. Rejs długi,
trudny, z dala od Bliskich, nie sprzyja „udawaniu” czegokolwiek –
dobrym, ludzkim – trzeba być zawsze. I Oni to udowodnili, ponieważ
nadal pływają razem. Zjedli chyba beczkę soli, oj, tak.. Zadawaliśmy
dużo pytań. Wszystko nas ciekawiło, interesowało. Panowie przez sekundę
nie wykazywali zniecierpliwienia. Dziękujemy. To spotkanie miało
jeszcze oprawę muzyczną. Zaprosiliśmy Pana Artura G., który grał na
akordeonie muzykę klasyczną. Co za kunszt...Mamy nadzieję, że to nie
jedyne spotkanie z muzyką, jaką propaguje Pan Artur G. Siedzieliśmy z
uniesionymi głowami i wsłuchani w piękne dźwięki instrumentu, który do
najłatwiejszych nie należy. Dziękujemy. No i przyszedł czas na szanty
naszego Adama W. Mieliśmy część tekstów na przygotowanych kartkach
przez Wiesię K., Basię W. i Marka W. Pan komandor wyświetlał też teksty
szant na ekranie. Śpiewaliśmy wspólnie. To wszystko, to majstersztyk.
Balsam na serca, na dusze, na samopoczucie. Dziękujemy. To jeszcze nie
koniec – otrzymaliśmy prezenty od żeglarzy – płytę z szantami, książki
dla naszej organizacji z dedykacjami, blister z dukatem z Solanusem
oraz kartki pocztowe. Dowiedzieliśmy się, że za dukata, który ma
wartość 4 polskich złotych ( plus minus 1 euro) można kupić coś w
sklepiku, ale któż by ryzykował, wszak, to jest prezent – pamiątka, a
więc rzecz bezcenna. Takie spotkania należy powtarzać. Są kształcące,
rozbudzające wyobraźnię i szacunek dla pasji. Nie każdy może uprawiać
specjalistyczne dziedziny, ale każdy może podziwiać, słuchać i
marzyć,...marzyć,...marzyć... Tak trzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz