......wyjechaliśmy do Wioski Kwiatowej...pięknej okolicy wśród jezior,
lasów, pól..całości przedsięwzięcia, zaangażowania, pracy, promocji i
wspaniałych efektów jest Pani Ewa Sz. Ta bardzo kontaktowa osoba, sołtys
wsi, która w porozumieniu z innymi mieszkańcami uczyniła ze swej małej
ojczyzny bombonierkę. Na każdym kroku daje się zauważyć czystość,
kolorystyka, estetyka. Ludzie tam życzliwi, serdeczni, uśmiechnięci
(choć problemów Im nie brakuje w codziennym życiu). Po opuszczeniu busa,
w pięknej świetlicy czekał na nas na nieskazitelnie białych obrusach
poczęstunek - kawa, herbata, ciasto, napoje. Z boku dostrzec można było
na stole wytwory ludzkich rąk, które na pewno powstawały w długie
jesienne i zimowe wieczory - wazony, haftowane obrazki, malowane obrazy,
pudełka, koszyki, upominki - wszystko z motywami kwiatowymi. To były
cudeńka - wiele osób kupiło artystyczne dzieła. Po konsumpcji zaczęło
się uczestniczenie we wspaniałej zabawie. To ponad godzinna wędrówka
przez wieś z zadaniami. Oj,...co się działo..., kto nas nagabywał,
...kto nas ostrzegał....kto przyjaciel,....kto ze złymi
zamiarami,....gdzie Księżniczka Różyczka,....bo zadanie nosiło temat
przewodni - obudzić Księżniczkę Różyczkę...a próbowaliśmy poprzez
krzyżówki, zagadki, zgadywanki, piosenki, wierszyki, poszukiwania,
przenoszenia wody, ziaren,...i wiele, wiele innych ciekawych
pomysłów....zabawa przednia, euforia rosła, ciekawość też...w końcu
udało nam się wykonać wszystkie zadania i OBUDZILIŚMY KSIĘŻNICZKĘ
RÓŻYCZKĘ,..... piękną pąsową, zamkniętą w przecudnym
pudełku...wróciliśmy pod świetlicę, ....a tam zauważyliśmy jęzory ognia z
ogniska i poczuliśmy zapach pieczonych kiełbasek (jakże smacznych),
miski zrobionych różnorodnych surówek i wszelakich dodatków.....uczta
przednia...tak posileni poszliśmy wśród domów, gospodarstw i pół nad
jezioro...woda sina, wzburzona, ale piękna, jak okiem sięgnął
zachęcająca do popływania kajakami...może kiedyś....może przy innej
okazji...był czas przyjazdu....przyszedł czas na opuszczenie gościnnej
Wioski Kwiatowej i Jej mieszkańców, których pracowitość, aktorstwo, i
wiele innych pozytywnych przymiotów zasługują na pochwałę...Mamy
kolejnych przyjaciół. Pani Danuta M. z Wioski Chlebowej zachęciła do
zobaczenia Żalna i miała w sobie wiele życzliwości, bo było
cool...dziękujemy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz