Piękny jest świat, gdy ma się trzydzieści parę lat...i tak jest na 100%.
O tym mogą zaświadczyć wszystkie osoby w tym wieku i te, które mają już
za sobą te doznania. Dzisiaj gościliśmy u Sławka M. Wspaniała gościna.
Cała rodzina bardzo skonsolidowana, pomocna sobie wzajemnie. Widać
ogromne więzi. Przeżyliśmy razem kilka radosnych godzin. Duży ogród,
wiata udekorowana serpentynami i balonikami, nakryte stoły, dużo
słodkości - tort z tryskającą iskrami fontanną, jabłeczniki, serniki,
babki, kawa, herbata, napoje i pewnie wszystkiego nie zapamiętałam, bo
stoły uginały się od jadła i napitków. Był czas na rozmowy, na spacer,
na zabawę i na wspólne śpiewanie z Adamem W. Adam grał na gitarze, więc
akompaniament był "żywy". Goście docierali w różnym czasie. Było nas
więcej i więcej. Ognisko tliło się od samego początku. Przyszła pora na
pieczenie smacznych kiełbasek. Starannie ponacinane szybko upiekły się.
Były przepyszne......i ten sos tatarski, który Sławek osobiście
przygotował - pieścił podniebienia - były dokładki po kilka razy -
rewelacja...smaczne surówki, smaczne kiszone ogórki...a chlebek ...znam
się na tym...wypieczony....poezja.....To nader udane spotkanie
integracyjne. Serdecznie z całego serca dziękujemy rodzicom Sławka,
rodzeństwu i wszystkim zaangażowanym osobom. Mama bratowej Sławka -
Marii, ze szczerego serca darowała kwiaty z ogródka, obrazki,
prezenciki. To takie miłe i godne podkreślenia, wręcz wzruszające. Cała
rodzina na uroczystości Sławka stanęła na wysokości zadania. Kochani
brak mi słów, aby określić słowami Wasze wielkie zaangażowanie.
Jesteście cool....po raz wtóry dziękuję...wiedziałam o serdeczności, ale
to przeszło moje myślenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz