...lubimy pochodzić, pooglądać niewątpliwe piękno przyrody, czasami
poprawione przez człowieka...tak było i tym razem...ogrody ROD...w
pełnej krasie kolorystycznej...feeria barw...najlepszemu malarzowi
trudno byłoby dobrać paletę różnorodności...i te rośliny z wielu krajów
posegregowane w biotopy (pustynne, leśne, arktyczne, bagienne,
piaszczyste i wiele innych)...pięknie uregulowane iglaki, drzewa
owocowe, krzewy...oczko wodne z rybami...i wreszcie ogromny,
parasolowaty jałowiec, który ma PESEL z tamtego wieku (ponad 60
lat)...rośliny na dachu, które wytrzymują upały, mrozy (tak na styl
norweski)...nie o tym myślałam, ale co widziały oczy, lecz — można by
tak rzec - cuda, cudeńka na 500 m kwadratowych....hortiterapia udana,
należy ją kontynuować....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz